Delegacja z Polski
W miniony weekend… albo któryś tam weekend z przeszłości, bo nie wiem kiedy ten wpis opublikuję, odwiedziła Chicago delegacja z biura w Katowicach. Delegacja w składzie Wojtek P i Bartek K. Tak naprawdę przyjechało więcej osób, ale nie wszyscy byli gotowi zaryzykować wycieczkę w moim towarzystwie (wiem kim jesteście i zapamiętam J ). Miałem chłopaków odebrać z terminalu 2 lotniska O’Hare. Samochód zaparkowałem w okolicach trójki, co i tak było niemałym sukcesem. Dwa razy objeżdżałem lotnisko żeby znaleźć odpowiedni zjazd na parking. Nie udało się i za trzecim podejściem szukałem już dowolnego parkingu, nie zwracając uwagi na numery terminali. Gdy wreszcie trafiłem na dwójkę, okazało się, że chociaż tam właśnie wylądują, to i tak bagaże dobiera się na jedynce. Zwiedziłem więc tego wieczora większość lotniska. Został mi jeszcze terminal 4 i 5. Wszyscy byliśmy głodni. Oni po podróży, ja jak zwykle. Jako tubylec musiałem zaproponować jakąś dobrą knajpę i jak to ja wybrał...