Prawo jazdy historia prawdziwa
Muszę się pochwalić, że w temacie zdawania egzaminów na prawo jazdy jestem już weteranem i powoli staję się ekspertem. W Polsce trzy razy przystępowałem do egzaminu na samochód i dwa razy motocykl. To daje w sumie pięć. W USA udało się zdać za pierwszym podejściem i to byłby koniec historii, gdyby nie pewien bardzo zły szeryf, który zupełnie bez powodu ;-) zabrał uprawnienia jeszcze w 2014 roku. Zabawa zaczyna się więc od nowa :-) Książeczka zbyt gruba, żeby przeczytać. Ponad 100 stron. Ale człowiek z moim doświadczeniem nie będzie zaczynał od czytania przepisów. Przecież jeżdżę na codzień, więc wszystko co potrzebne wiem. Od razu przeszedłem do testów. Wieczór przed egzaminem ściągnąłem aplikację z przykładowymi testami. Zrobiłem dwa i już wiedziałem, że jestem gotów do prawdziwej próby, co potwierdziły statystyki z aplikacji. Egzamin pisemny trochę się zmienił od czasu kiedy zdawałem go po raz ostatni. Na gorsze niestety. Jeszcze parę lat temu pytania były na kartce. Pisałem...